Music

piątek, 19 lipca 2013

Chapter 5

Rozdział z dedykacją dla Domi Nika
Dziękuje za każdy komentarz <3


*Perspektywa Louis'a* 


Siedziałem sam przy stoliku i piłem kolejną szklankę whisky. Zayn i Perrie tańczyli. Liam i Danielle pojechali do domu. Harry rozmawiał przy barze z Sam. A Niall rozmawiał z Josh'em.
- Gdzie Sami? - Camille usiadła naprzeciw mnie. 
- Tam. - wskazałem na bar. - Rozmawia z Harry'm.
- Lou...
- O co chodzi?
- Odwieziesz mnie? 
- Piłem.
- Nic się nie stanie. No proszę. - popatrzyła na mnie wzrokiem a'la kot ze Shreka.
- No dobra chodź. - złapałem ją za rękę i prowadziłem w stronę wyjścia.
Otworzyłem jej drzwi i pomogłem wejść do samochodu. Obszedłem auto i wsiadłem za kierownicę. Odpaliłem silnik i ruszyłem. Zasnęła. Po 30 minutach byliśmy pod jej domem. Wysiadłem z auta i otworzyłem jej. 
- Camille... -  potrząsnąłem jej ramieniem. - Jesteśmy na miejscu. - nie reagowała. 
Wsiadłem do auta i ruszyłem. Gdy dojechaliśmy pod moją wille, wysiadłem z auta i wziąłem Camille na ręce.
Otworzyłem drzwi i pokierowałem się w stronę schodów. Zaniosłem ją do mojego pokoju i ostrożnie położyłem na łóżku. Delikatnie zdjąłem z niej szorty i koszulkę. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej moją koszulkę. Następnie ostrożnie założyłem ją na Camille. A sam poszedłem do łazienki. Zsunąłem z siebie ciuch i wszedłem pod prysznic. Ciepły strumień wody oblewał mnie przez kilkanaście minut. Wyszedłem spod prysznica i owinąłem ręcznik wokół bioder. W pokoju włożyłem na siebie czyste bokserki i położyłem się obok Camille. Po chwili zasnąłem.



*Perspektywa Camille*

*Rano*



Obudziłam się i rozejrzałam po pokoju. Dopiero po chwili zorientowałam się, że nie jestem u siebie w pokoju. Szybko wstałam z łóżka. Co skończyło się strasznym bólem skroni. Próbowałam przypomnieć sobie coś z wczorajszej nocy. Ostatnie co pamiętam to taniec. Postanowiłam rozejrzeć się i dowiedzieć gdzie jestem. Dopiero po chwil uświadomiłam sobie, że jestem w męskiej koszulce. Wyszłam z pokoju, zeszłam na dół po schodach. Kierowałam się w stronę dochodzącej muzyki. Doszłam do kuchni, gdzie zastałam Louis'a stojącego tyłem do drzwi. Smażył coś. Usiadłam przy stole i nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki.
- Jak się spało? -zapytał.
- Dobrze, ale strasznie boli mnie głowa. 
- W tej szafce są leki. - wskazał na jedną z szafek.- Weź sobie.
Wzięłam tabletki i znów usiadłam przy stole. Louis postawił przede mną talerz z naleśnikami.
- Mmm... Ślicznie pachną. Gdzie reszta chłopców?
- Mają wywiad.
- Nie powinieneś być z nim?
- Powinienem. - wziął kolejny kęs naleśnika.
- To dlaczego tam nie jesteś? - zapytałam.
- Nie chciałem Cię samej zostawiać.
- Mogłeś mnie obudzić. Wróciłabym do domu.
- Mogłem ale tego nie zrobiłem.
- Dlaczego?
- Bo słodko spałaś. - zaśmiał się

Przez resztę śniadania żadne z nas się nie odezwało. Po śniadaniu wsadziliśmy naczynia do zmywarki. 
- Gdzie są moje ciuchy? - zapytałam idąc po schodach.
- Na fotelu u mnie w pokoju.
Poszłam do pokoju Louis'a. Zdjęłam z siebie koszulkę Louis'a  i założyłam moje wczorajsze ciuchy. Zeszłam na dół gdzie Louis już zakładał swoje vansy. 
- Gotowa? - zapytał.
- Tak. - założyłam swoje buty. 
Wyszliśmy z willi i wsiedliśmy do czarnego Range Rover'a. Po 5 minutach byliśmy na miejscu. 
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się i wysiadłam z auta. Otworzyłam furtkę i poszłam w stronę drzwi.
Po wejściu do domu od razu poszłam do swojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie czarne szorty i miętową bokserkę. Wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać Twitter'a i strony plotkarskie. To co zobaczyłam na prawdę mnie zdziwiło...


________________________________________________________________________________


Przepraszam za to, że taki krótki. Ale chciałam skończyć w tym momencie. 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!
Dodawajcie się do obserwatorów. 
Jeśli chcecie być informowani o nowym rozdziale w komentarzu zostaw swój nick z Twitter'a lub link do bloga. 
Jak będzie 10 komentarzy będzie następny rozdział.
Do następnego.


Love <3


10 komentarzy:

  1. Dedykacja dla mnie. Nawet nie wiesz, jak się zdziwiłam ; )
    Ale miło ;*
    A co do rozdziału to fajny, tylko szkoda, że zakończyłaś w takim momencie ;(
    Ach, no trudno, jakoś wytrzymam O.o
    Czekam na następny.
    Zapraszam do siebie: http://niektore-sny-sie-spelniaja.blogspot.com/

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny tylko troche krótki :(
    @1DNiallerek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że krótki. Przepraszam... Ale chciałam skończyć w tym momencie. Rozdział pojawi się dziś lub jutro

      Usuń
  3. Dawaj dalej bo zwariuje! Kocham Cię za to co piszesz *.*

    OdpowiedzUsuń